XXII. «Czemu byesz, bogini»
Михайло Грушевський
[Іншою рукою написано: Pomni Panie nа Dawida у nа pokore iego, pomni у nа mnie człowieka.]
Czemu byesz, bogini, swe dziecko pieszczone,
Czemu rany zadaiesz tak nieuleczone?
Prosze 2 folguy, wszak tą syn twoy! (2)
Matko droga, nie bądz sroga, gdy sie vlituy! (2)
Mila panie, nie karay swywołnego syna,
Bo to dziecko pieszczone, rad woyne zaczyna
Choc z Marysią, choczay s Krysią,
Chocz z Jagusią, у z Nastusią woyne zaczyna!
Mila pani, nie bron ze swywołnego syna,
Іam go na herс wyzywała, swywołna dziewczyna.
Strzałkie nosi pewney Zosi,
Albo Kasi, albo Rasi serce zranic chce!
Prosze, nie biy, nie katuy swego kupidyna:
Jam go na plac wywodzyła, swywołna dziewczyna, (35 v.)
Niechay strzela, pyki siła!
Podczas nocy о pułnocy woysko szychuie.
Примітки
Подається за виданням: Грушевський М.С. Твори у 50-и томах. – Львів: Світ, 2004 р., т. 6, с. 199.